Cieżko powiedzieć, że jestem zafascynowany. Na pewno kiedyś byłem i to baaaardzo ;) Z tym, że kleiłem głównie samoloty (rzadziej pojazdy i okręty), zwłaszcza z okresu II wojny (rzadziej współczesne, chociaż też się zdarzało). No i po Twoim nicku widzę, że Ciebie "fascynuje" karton, a ja jednak głównie bawiłem się modelami plastikowymi w skali 1:72. Jedyne doświadczenia z modelami kartonowymi mam takie, że od brata koleżanki dostałem kiedyś sklejone dwa okręty - nie pamiętam dokładnie co, ale na bank jakiś pancernik (chyba radziecki) oraz krążownik (prawdopodobnie brytyjski, a może polski ORP Dragon czy jak mu tam?). Raz też podjąłem heroiczną próbę sklejenia samolotu bodajże Curtis Hawk 75. Próba zakończyła się sromotną klęską ;)
No ale tak jak mówię, klejenie plastikowych modeli szło mi znacznie lepiej. Zrobiłem takich modeli pewnie kilkadziesiąt, a może blisko 100?
Ostatnio przygotowuję się do powrotu do tej pasji, ale ciagle nie mam niestety czasu :( Powoli jednak kolekcjonuję modele, które kiedyś sobie skleję. Dzięki temu, żona też nie miała problemu z prezentem dla mnie ;) Dostałem najpiękniejszy - moim zdaniem - samolot myśliwski II wojny światowej, czyli polski P11c w skali 1:48 (do tej pory kleiłem ten samolot tylko w skali 1:72) oraz model czołgu rozpoznawczego tks z nkm 20mm. Nawet farby, kleje, pedzle, pilniki i papier scierny sobie juz kupilem!
A wspolczesne samoloty (tj. te zaprojektowane w latach 60-70tych, ktore teraz sa nowoczesne) mniej mnie interesuja, bo juz nie sa tak piekne. Podobnie zreszta jak i wspolczesne samochody... :D
To tyle o mnie. A w co Ty tak dokladniej sie bawisz?