• no i jest
  • Umarł król, niech żyje król...
    Ni mnie to ziębi ni grzeje. Lewicowcom będzie nie po drodze z papieżem, który kablował na lewicowych księży...
    Ale ciekawa osoba, nie powiem ;)
  • Cóż za obiektywna opinia, godna Nowoczesnego Europejczyka;). Oparta zapewne na głębokiej znajomości historii jak i samego Franka.
  • Hubi, za nowoczesnego Europejczyka się uważam, chociaż poglądami zupełnie odbiegam od tych ogólnie przyjętych za słuszne ;) ale widzę, że Cię zabolało to co napisałem wyłącznie prowokacyjnie.
    Spieszę więc sprostować, że zarówno poglądy pana Bergoglio, jak i jego przeszłość ZUPEŁNIE mnie nie interesują. Dla mnie mógłby być Jezusem, Fuhrer'em i matką Teresą w jednej osobie. Przyznam jednak, że pewne elementy jego postępowania bardzo mi imponują.
    Trochę jednak zmęczony jestem podniecaniem się białym dymem przez ostatni miesiąc, podczas gdy na głowie mamy parę innych ciekawszych problemów w kraju i na świecie.
  • Mamy tu odczynienia z osobą która ma potrzebę manifestowania swojej odrębność. Nikogo nie obchodzi co nie obchodzi Mataja. Mataj musi powiedzieć wszystkim, że wybór Papieża jest mu obojętny bo wie, że dla 90% Polaków to nie jest obojętne. Pewnie psychologia potrafi wyjaśnić źródło takich zachowań ale jeżeli Matajowi to pomaga to bądźmy litościwi. Albo się opamięta albo w końcu trafi na kozetkę.
  • Mataj nie twierdzi, że jest mu to obojętne! Nie manifestuje również swojej odrębności. Po prostu nie podziela zachwytu pozostałych, jak to napisałeś 90% Polaków i nie rozumie dlaczego 90% Polaków ma prawo wygłosić swoją opinię, a on nie, bo nie jest zbieżna z opinią Podleśnego...
    Nie manifestuję swojej odrębności, po prostu uważam, że nawet dla śmiertelnego katolika wybór papieża KOMPLETNIE nic nie zmienia w życiu, a ja po prostu uważam, że są inne, zdecydowanie bardziej istotne i palące kwestie, które wymagają zdecydowanie większej uwagi niż zachwyt nad kominem, białym dymem i panem, który został wybrany na papieża.
    Ciekawe natomiast jest to, że niedawno rozmawiałem z moim dobrym znajomym, który jest bardzo głęboko wierzącą osobą i mimo moich zachwytów nad zachowaniem nowo wybranego papieża - spuentował, że "wiesz, to taka pokazówka, żeby biedota go pokochała na wstępie". Zdziwienie moje było bardzo duże, bo jak wspomniałem - usłyszałem to z osoby bardzo głęboko wierzącej, udzielającej się w Kościele, a nie od wojującego ateisty.
    Dobrze Podleśny, a poza oceną mojej osoby (chociaż wątek dotyczy papieża) - jak Ty oceniasz ten wybór? Może dowiem się czegoś ciekawego, związanego z tematem, a nie własną osobą?

    Ps. Jaką kozetkę masz na myśli?
    Post edytowany przez Mataj 2013-03-19 12:14:25
  • Podleśny pisał(a):

    Mamy tu odczynienia z osobą która ma potrzebę manifestowania swojej odrębność. Nikogo nie obchodzi co nie obchodzi Mataja. Mataj musi powiedzieć wszystkim, że wybór Papieża jest mu obojętny bo wie, że dla 90% Polaków to nie jest obojętne. Pewnie psychologia potrafi wyjaśnić źródło takich zachowań ale jeżeli Matajowi to pomaga to bądźmy litościwi. Albo się opamięta albo w końcu trafi na kozetkę.



    A Ty Podlesny to taki filozof domorosly czy moze uczony, po szkolach? ;)
    Jak Ty od czasu do czasu piszesz bzdury, to jakos nikt Cie do psychologa nie wysyla. A jak z Matajem sie nie zgadzasz, to nagle okazuje sie, ze Twoj adwersarz musi byc wariatem. Smieszne to i straszne zarazem ;)

    Wiesz, generalnie forum jest po to chyba by sie wymieniac pogladami. W panstwie wolnym i niepodleglym takie samo prawo masz Ty, zeby ewangelizowac (robisz to? bo chyba powinienes), jak i Mataj czy ktokolwiek inny, zeby mowic, ze go KK nie obchodzi. Nie ma nic do rzeczy, ze Ty to 90% a Mataj to 10% (BTW skad Ty te liczby wziales?).

    Nie obrazaj sie na to, co tu napisalem.
  • v460 pisał(a):

    jak i Mataj czy ktokolwiek inny, zeby mowic, ze go KK nie obchodzi. Nie ma nic do rzeczy, ze Ty to 90% a Mataj to 10% (BTW skad Ty te liczby wziales?).



    Problem w tym, że KK ma tak duży wpływ na legislację, że głowa KK nie może być obojętna komukolwiek. De facto wybrano kolejnego polityka, różnica jest tylko taka, że nie w wyborach powszechnych (co mi zupełnie nie przeszkadza). Zatem problem nie dotyczy 90% tylko 100%, a co za tym idzie 100% ma prawo się na ten temat wypowiadać, więc wpis uznaję raczej za średnio przemyślany (a dane za wyssane z palucha).
    Napisałem, że obojętna jest mi przeszłość papieża, bo mnie to zupełnie nie obchodzi, obchodzi mnie wyłącznie to, w jakim kierunku ma iść polityka (a dokładniej to, w jakim kierunku ów papież będzie kierował KK, który wpływa na polityków).
    Dla mnie przejawem obłud jest kasowanie kontrowersyjnych wpisów na wikipedii i dyskusja, która się wokół nich toczy, którą można streścić do słów: "wpis usunęliśmy, bo był kontrowersyjny, a dotyczył papieża" (sic!). Idąc tą drogą usuńmy wpis o Katyniu, czy komór gazowych w KL Warschau, bo dla niektórych też są kontrowersyjne...

    Ps. Sądząc po aktywności w tym wątku to wybór papieża obchodzi co najwyżej mnie, Hubiego i Podleśnego, a nie 90% społeczności ;) Czyli jest raczej z goła odwrotnie niż Podleśny piszesz.
  • Mataju, wyobraź sobie taką sytuację. Na wypełnionym kibicami stadionie rozgrywany jest mecz piłkarski. Po jednej z istotnych dla wyniku spotkania akcji ktoś z publiczności wstaje i krzyczy: "Ludzie!!! Mnie ten mecz wcale nie ineresuje!!! ". Następnie widząc zdziwione spojrzenia dodaje :" No co wolno mi, jestem nowoczesnym Europejczykiem."
    Troszę mnie sprowokowałeś ale nie chciałem Cię denerwować. Zostaw już w spokoju Jezusa, Fuhrer'a, matkę Teresę i komory gazowe. A co do wczorajszego meczu to lepiej jak by nasi grali bez orła na piersi.
    Pozdrawiam
  • Widzisz, drogi Podleśny, kibicuje się nie dlatego, że Twój zespół wygrywa, a z zupełnie innych pobudek, których widocznie nie rozumiesz i mógłbym tu szukać odwołań do historii, powstań Śląskich, Wielkopolskich, i odwiecznego pytania czy powstania wzniecać tylko wtedy, gdy są z góry wygrane...

    Jest dla Ciebie rozwiązanie! Proponuję kibicowanie Włochom albo Niemcom, oni mają mocniejsze reprezentacje i zwykle wygrywają.

    Wracając do meritum - porównanie zupełnie nie trafione. Raczej ująłbym to tak: Na wypełnionym kibicami stadionie rozgrywany jest mecz piłkarski. Po jednej z istotnych dla wyniku spotkania akcji ktoś z publiczności wstaje i krzyczy: "Ludzie!!! Sędzie drukuje mecz!!!". Następnie widząc zdziwione spojrzenia dodaje: "No co! Wynik mnie nie interesuje, ale liczyłem, że zobaczę uczciwą rywalizację". Tak jak pisałem - wybór papieża dotyczy wszystkich - NIEZALEŻNIE OD WYZNAŃ czy też jego braku, bo Kościół zawsze mieszał i zawsze będzie mieszał się do polityki.

    Napisałem, że jestem "nowoczesnym Europejczykiem" nieco przewrotnie. W Polsce jest się, albo Lemingiem, albo Moherem. Nie ma innej możliwości. Jeśli ktoś ma poglądy prawicowe, to musi być Katolikiem do szpiku kości. Jak ktoś się określa mianem "nowoczesnego Europejczyka" to ludziom przed oczami stoi lewicujący młodzian, a już z całą pewnością ateista, który czyha, aby zdjąć krzyż. Jak widać moje doświadczenie dowodzi, że idealnie wpisałeś się w ten stereotyp pojmowania tego hasła. ;)

    Ps. Nadal nie napisałeś słowem o papieżu, a pijesz do mnie. Zejdź ze mnie i wróć do tematu, będzie zdrowsza atmosfera.
    Post edytowany przez Mataj 2013-03-25 09:22:14