wysoka temperatura a brak wody w kranie
  • Ktoś mówił że przeinwestowałam z ta studnią ? :-))
  • Ww. "jeden z dyr w wodociągach" zdecydowanie przesadził. Za czasów Wójta dr in . Stanisława Boguckiego dokonano radykalnej poprawy w wydajności wodociągów.
  • Ja zainwestowałam raz w studnię i stację uzdatniania bo norma na mangan w okolicy jest przekroczona 50 x


    Yenza gdzie mieszkasz? Jak jest tyle manganu to musimy jakiś czołg wyciągnąć z okolicy :)

  • Hubertus1656 pisał(a):

    Ja zainwestowałam raz w studnię i stację uzdatniania bo norma na mangan w okolicy jest przekroczona 50 x


    Yenza gdzie mieszkasz? Jak jest tyle manganu to musimy jakiś czołg wyciągnąć z okolicy :)



    =)) Dobre! Trzymam kciuki za znalezisko!
    Post edytowany przez Mataj 2013-08-23 09:53:32
  • Proszę się nie śmiać - badania można zrobić na Kajki , ja robiłam pod katem doboru filtra ...
    :P
  • Badania wody (w ofercie były swego czasu dwie pozycje - właściwości fizyczne i bakteriologiczne) można zrobić również w laboratorium Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji na Kraszewskiego 1. Trochę bliżej. Z akcentem na trochę. Ale warto porównać ceny.
  • Ale ja się nie śmieje z Ciebie, tylko z postu Hubertusa, który mnie rozbawił, ale ma dużo racj, ;-) coś może być na rzeczy.
  • Stal manganowa to przeważnie w gąskach była. Skoro jest jej takie wysokie stężenie a wraków było sporo po 1944tym może coś się "rozpuszcza" w okolicy :)
  • Niby temat jest o wpływie temperatury na dostępność wody, a ja mam o jakości wody... no ale nie będę tworzyć nowych wątków.

    Chciałbym podzielić się doświadczeniem, które wykonały były dzieci moje rozcinając samodzielnie piłą zużyty filtr od wody doprowadzonej do lodówki. Przy okazji polecam rodzicom taką formę zabawy - samodzielne rozebranie zużytego sprzętu w celu sprawdzenia "jak to jest zrobione". Dzieci były zachwycone. Zdjęć z tej zabawy nie zamieszczam, bo jeszcze mniej anonimowy będę niż jestem obecnie ;)

    Ale "Revenons a nos moutons!" ;)
    Po rozcięciu filtra eksploatowanego przez prawie 5 lat (tak, wiem - producent zaleca wymianę filtra co 6 miesięcy, ale o tym nie wiedziałem i... chyba już nie daję temu wiary) okazało się, że jest on zbudowany bardzo solidnie, porządnie - są jakieś wkładki filtracyjne białe, jest cała masa węgla aktywnego czy aktywowanego - nie wiem, nie znam się, bo na fizyce i chemii nigdy nie uważałem. No i generalnie zarówno te wkładki białe były czyste, w środku filtra nie było osadów, a węgiel (na oko) wydawał się "jak nowy". Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że zapewne "najgorsze jest to czego nie widać" i że z wizualnej czystości węgla nie można żadnych wniosków wyciągać.

    Tym niemniej, jeśli filtr z przekroczonym 10 krotnie okresem eksploatacji nie wykazuje praktycznie żadnych śladów zużycia to znaczy, że woda u nas może nie być najgorsza? Mimo wszystko postaram się wymieniać filtr nieco częściej, chociaż na pewno nie będzie to "zalecane 6 miesięcy" ;)
  • Regularnie piję kranówę i twierdzę, że jest bardzo dobra... Wychodzi na to, że nasz ZWiK ma niezłe stacje uzdatniania wody...
    O, kurde. Wychodzi na to, że pochwaliłem Gminę....
  • no ba! powinno się chwalić, jeśli jest za co! ;)
  • Akurat za jakość wody jak najbardziej Gminę należy chwalić.
    Czy za coś jeszcze?
  • Również pije kranówkę i chwalę ją sobie ;-)