Nie pomagają prośby, telefony czy odwiedziny jak już się pojawią w domu, po prostu totalny "tumiwisizm" , jakoś nie umiem pracować przy takiej "muzyce".
podejrzewam, że to może być uciążliwe (to ciągłe wzywanie policji) ale chyba to jedyny sposób... miałem kiedyś takiego sąsiada, któremu ciągle włączał się alarm samochodowy - nie pomagały prośby itp itd... pomogła dopiero trzecia wizyta policji i skierowanie sprawy do sądu (przez policję) - wtedy "od ręki" udało się naprawić alarm choć wcześniej nie było to możliwe... co prawda chodziło o Warszawę ale mniemam (i mam nadzieję) , że policja wiązowska działa podobnie... :-)
Zrzucali mnie dwa razy na zasadzie a jest tam ochrona - to zaraz przyjedzie .... muszę po prostu poczekać aż będą w domu w włączyć wyjca u siebie chyba wtedy dotrze...
Czyli sąsiedzi mają tylko alarm bez ochrony co pzrzyjezdza za 5 minut i alarm dezaktywuje ? To pewnie ten problem! moze uswiadomic sasiadów ze nie tak duzo kosztuje abonament w security by przyjechali sparawdzili czy nie ma zagrożenia i dezaktywowali alarm jak gospodarzy nie ma w domu!!!!
Hm... U sąsiadów niedawno włączały się czujki na zewnątrz w kolejności, która sugerowałaby, że ktoś obchodził dom i sprawdzał co jest w środku. Bądźcie czujni! Licho nie śpi. :/
no ja nie wiem ale chyab jakas agencja ochrony ma to pod swoją piecza przynajmnie tak sie dzieje u mnie oprator wysla zalogę i dzwoni do mnie o efekcie i jesli jest ok a mnie nie ma to zdalnie go wylacza