Czesc,
Musze przyznac, ze generalnie nie spotkalem sie z tym, zeby ktos za zalatwienie sprawy bral pieniadze. No ale rzeczywiscie moje warunki tez byly wydawane dosc dlugo. Popelnilas jeden blad podstawowy - nie trzeba bylo czekac 10 miesiecy, ale trzeba bylo dzwonic kilka razy w tygodniu z pytaniem co juz zostalo zrobione, dlaczego nie zostalo zrobione, jakie trudnosci sie pojawily.
Tak wiem - jak czlowiekowi mowia zglos sie za 10 m-cy, to on sie zglasza.
Tak wiem - to bardzo dezorganizuje prace urzednikom.
No ale nie widze innego sposobu. Teraz moj kolega stara sie o WZ. Niestety czeka juz kilka miesiecy i jeszcze kilka poczeka...
Czarna - czy to byl kierownik czy PO kierownika? Pytam, bo tez budowalem w 2008 roku. U mnie problemy byly w gminie, bo troche czekalem na warunki zabudowy. W powiecie wszystko poszlo jak z bicza strzelil. Jaki z tego wniosek? Czy w gminie, czy w powiecie - swoje i tak musisz odstac! ;)
Na szczescie juz mieszkam od ponad dwoch lat, bo najlepsze z tego wszystkiego mialem ekipy, ktore mi dom budowaly ;) Niemal wszystkich moglbym polecic. Jedna skuche przezylem - stolarz od schodow, ktory znal sie na stolarce jedynie nieco lepiej ode mnie a i to nie we wszystkich dziedzinach. No a moje doswiadczenie to dwa lata chodzenia raz w tygodniu na zajecia majsterkowania w Palacu Kultury i Nauki w Warszawie (za mlody bylem i nie chcieli mnie przyjac do sekcji modelarstwa, na otarcie lez zaproponowali "majsterkowanie") :D
Spory dom w tradycyjnej technologii zbudowalismy w 8 miesiecy. Nic nie odpada, nic nie peka, nic sie nie sypie. Do tych 8 miesiecy trzeba pewnie dodac ponad rok przygotowan - warunki zabudowy, pozwolenia na budowe, elektrownie, uzgodnienia. Nie dlatego, ze mi sie nie chcialo chodzic, ale przez biurokracje. Mysle, ze gdyby chociaz troche nasz kraj odbiurokratyzowac, uproscic procedury... to wzrost PKB przez kilka lat po tym zabiegu bylby o 50-100% wyzszy.
v460 - nie pamiętam jak ten Pan się nazywał a i w papiery nie chce mi się już zaglądać bo jakoś tak odruch wymiotny od razu mi się wytwarza... :) To prawda, że te papiery dosłownie zabić mogą, żeby chociaż była dobra wola urzędów i jakąś ściągawkę przygotowali dla "prawiczków budowlanych" - co, jak, kiedy załatwiać i budować. Na szczęście są jeszcze pisma fachowe i znajomi z doświadczeniem.
A w gminie prawdopodobnie dlatego poszło mi tak łatwo bo działkę z warunkami zabudowy już kupowałam i w zasadzie jedynie trzeba je było przepisać na nowego właściciela. Po za tym wtedy dopiero zaczynał się wielki ruch na rynku nieruchomości i wniosków o wz nie było jeszcze tak dużo. Dobrze, że trafiłam na jednego z niewielu "pracujących" w referacie człowieka, bo wiem, że wielu moich znajomych drogę przez mękę z bodajrze Panią P. i jej świtą mieli. Tej Pani chyba też już nie ma...
A co do samej budowy - to 2 latka użerania się z papierami, kolejnymi ekipami (ja za to jedynie dekarza polecić mogę), warunkami pogodowymi, itp. Pewnie udało by się szybciej ale dziś byłabym chyba cieniem człowieka - a tak mieszkam sobie spokojnie wśród wielu do tej pory wystających ze ściany kabelków czy nieoprawionych żaróweczek! :)
czarna pisał(a):wielu moich znajomych drogę przez mękę z bodajże Panią P. i jej świtą mieli. Tej Pani chyba też już nie ma...
Wazka pisał(a):a jak jeszcze mowicie , ze nie sposob sie dodzwonic czyli tak jak pisalem wczesniej wrocilo nowe.
Oki Witku, to jak Mataj sie zadeklarowal - niech pisze ;)
Ekipy u nas spisywaly sie swietnie, a czesc z nich jeszcze wczesniej budowala dom brata ciotecznego wiec sa wszechstronnie sprawdzone. No ale pamietaj - to ze u nas dobrze pracowaly, nie gwatrantuje ze tak bedzie na innych budowach. W kazdym razie, jesli sie zdecydujesz - reklamacji i narzekan nie przyjmujemy ;)
Wygląda na to że jesteś nowy. Jeśli chcesz korzystać z forum kliknij na jeden z tych przycisków!